My Passions My Life

My Passions My Life

czwartek, 5 stycznia 2017

Post po-swiateczny



Mial byc post przed swietami z zyczeniami, mial byc po swietach przed Nowym Rokiem, a jest zupelnie po wszystkim w Nowym Roku. 
Jakos sobie obiecuje, ze pisac bede, ze moze ktos bedzie czytac a slowa dotrzymac nie moge, tak czasem jest, ze czasu brak, ze zupe trzeba nastawic, po pracy do szkoly odebrac ja, potem po tej szkole szybko do lidla albo do polskiego sklepu na ta zupe kupic cos, jade tym samochodem i mysle glupia ty, pracujesz w sklepie czemu tam nic nie kupilas???
A w tym lidlu czy polskim sklepie to zawsze inni ludzie niz w pracy i mozna tam z dziewczynami po polsku pogadac, o dzieciakach, o jedzeniu co na swieta robic beda, mozna poczuc sie jak w polsce, bo mimo ze my daleko od domu to polske tradycje mamy, tego karpia na wigilie kupujemy, pierniki pieczemy, pierogi lepimy,( oj jak ja nie lubie ich lepic, ale stoje w tej kuchni i je robie bo przeciez on tak bardzo je lubi a z paczki to nie to samo),oplatkiem z polski sie dzielimy, barszcz z uszkami robimy, sledz,kapusta,....
 wszystko tak jak w domu, zeby poczuc ze chodz troche jest tak samo.
 I tak miedzy lepieniem pierogow, zakupami czasem czasu brak, ale czasem trzeba to wszystko odlozyc na pozniej, to nic ze ryba baedzie gotowa na 6 a nie na 4, wazne zeby usiasc do stolu z usmiechem, wazne zeby poswiecic chwile dziecku, wazne zeby miec chwile i popatrzec przed siebie,bo czasu cofnac i kupic nie mozna. 
Czasem trzeba zwolnic, 
Tego sobie i  wam w tym zabieganym swiecie i Nowym Roku zycze, abyscie czasem zwolnili, znalezli czas na zabawe z dzieckiem, na przeczytanie ksiazki, obejrzenie wspolnie filmu, abyscie mieli czas na robienie tego co sprawia wam przyjemnosc bo czasem najprostsze rzeczy sa najpiekniejsze.











wtorek, 8 listopada 2016

DIY 1

Listopad nie nalezy do moich ulubionych miesiecy, jedyny plus tego miesiaca jest taki, ze zaraz po nim jest grudzien i swieta.
Pomalu mozna przygotowywac drobne dekroacje, by nie robic na ostatnia chwile, jak to mi czesto gesto sie zdarzalo. No coz taki charakter. Jednak w tym roku powiedzialam sobie Ewelina Ty juz zaczynaj bo nie ma co odkladac na kolejny rok, jak to bylo rok temu, dwa lata temu.......

Przy okazji szykowania  przygototwalam male DIY mam nadzieje, ze moze komus sie przydac.

Tak wiec potrzebne beda :
-nozyczki
-klej
-olowek
-sznurek ozdobny
-arkusz brokatowego papieru (moze byc wiecej, w zaleznosci jak dluga ma byc dekoracja)
- szablon gwiazdy wydrukowany lub namalowany, jak kto woli i jakie ma zdolnosci :)

Na papierze odryswoujemy gwiazdki, wycinamy.
Gladka strone gwiazdki samrujemy klejem, na srodek kladziemy sznurek na to druga gwiazdke, sklejamy. Zostawiamy odstep na sznurku i tak samo postepujemy z kolejna gwiazdka az powsatnie nam girlanda.
Powodzenia





czwartek, 16 kwietnia 2015

Zdarza sie, ze kilka razy w miesiacu jestem feministka, och jak ja wtedy nie lubie tych facetow.
Choc nie wiem jak bym chciala sie oszukac i wymyslac sobie jakie to zycie jest wspaniale to sie nie da, no za jasna cho.... nie da sie ukryc ze oni sa wszystkiemu winni.
Nic nie zrobi, siedzi taki na kanapie i tylko reke podnosi jak guzik w pilocie trzeba pstryknac bo przeciec na jednym kanale fakty sie skoczyly to teraz na wiadomosci trzeba wlaczyc.
Czasem mi sie wydaje ze w Jasia i Malgosie sie ze mna bawi bo wszedzie slady bo sobie zostawia, wrazie przeciez jak by sie zgubil w drodze do kibla, o tu skarpetki, tam jakas kurtka o i jeszcze obowiazkowo kubki musza stac i talerze, bo bez tego ani rusz.
Po tym zaczyna sie zabawa w kopciuszka co przyjdzie i posprzata tylko jego bajka juz nie jest taka kolorowa bo wrozka sie nie zjawi i ksiaze na bialym koniu nie przyjedzie, no moze co najwyzej jakby kanapa kolka miala to moze by sie jakos dokulal.
Krolewicz nie moze sprzatac bo on przeciez pracuje, no tak to jest, ze  kobiety nie chodza do pracy i dziecmi sie nie zajmuja i obiadu tez nie ugotuja, leza i pachna od rana do wieczora, wogole to jak w bajce czary mary i wszystko samo sie robi, jakie to piekne jest.
A i jeszcze nie zapomnijmy, ze krolewicz potrzebuje czas dla siebie, oderwac sie od tego wszystkiego co w domu sie dzieje, a kopciuszek jak pojdzie do toalety i ma to szczescie, ze w drzwiach jest klucz to moze liczyc na jakies 2 moze maxymalnie 4 minuty ciszy i spokoju za nim go odnajda.

Tak to juz jest z tymi facetami z nimi zle, a bez nich???

No i co w takiej sytuacji??!!!

Trzeba poprawic korone i isc dalej ksiezniczko.

niedziela, 12 kwietnia 2015

Tak sie składa, że w życiu szukamy swojej drogi, pasji, czegoś co jak robimy to sprawia nam przyjemność i ja chyba to znalazłąm po długim szukaniu wiem, że kocham szycie i moja maszyne a zupełnie przypadkiem odkryłam że szydełko to też coś wspanialego a tego nigdy bym sie nie spodziewała, gdyby nie taka jedna Paula, pokazała mi kilka zdjeć, spodobaly mi sie i zaczelam robic, ale dzis nie o tym mowa.

Odkąd Maja, zaczęla mówic, jej upodobania poszły w kierunku zabawek handmade, tworzymy razem, matka i córka ona pomaga mi wymyślając i   wybierając a ja szyje potem kolejne zadanie dla niej to testowanie, tak wiec wszystko co zrobie testowane jest na dzieciach.
No bo kto by lepiej to sprawdzil jak nie dziecko??? jak ona jest zadowolona to i ja jestem.
Po co dom zawalać chinszczyzna robiona na ilość jak można mieć coś orginalnego robionego z sercem.









piątek, 10 kwietnia 2015

Zdarzaja sie w zyciu takie momenty o ktorych nikt nawet nie mysli,
jednak zycie ludzkie jest bardzo kruche.
Czasem jedna chwila potrafi wszystko zepsuc, zniszczyc nasze zycie i cale szczescie bo nie ma nic gorszego jak najpierw matka rodzi dziecko, cieszy sie mimo tego ogromnego bolu jest tak bardzo szczesliwa a potem to samo dziecko umiera w jej ramionach.
Nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazic co wtedy sie przezywa, wiem jedno ja bym tego nie przezyla.
Tak wiec kochajmy swoje dzieci, przytulajmy je bo nigdy nie wiemy kiedy bedzie to nasz ostatni raz.
Zastanowmy sie czy nie lepiej jest przytulic dziecko czy moze nakrzyczec na nie kiedy jestesmy bardzo zli.
Czy zamiast siedziec przed telewizorem czy komputerem moze powinnismy pobawic sie z dzieckiem lub zabrac je do praku, zeby kolejna chwile w zyciu przezyc wspolnie, zeby ono bylo szczesliwe bo tak naprawde malemu dziecku do szczescia nie potrzeba wiele, ono potrzebuje  naszej milosci, poswiecenie czasu, wspolnej zabawy a nie drogich zabawek, bo po co mu te zabawki jak nie ma sie z kim nimi bawic.

Siedze i rycze bo nie rozumie jak pijana osoba moze wsiasc za kierownice i zniszczyc wszystko co do tej pory sprawialo ze zycie mialo sens..

VANESSKA 2 lata, maly aniolek

Takich przykrych sytuacji jest mnostwo na swiecie, ale pisze o tej bo byla blisko mnie, bo tez byla  Polska matka w Dublinie , ktora wyjechala szukac szczescia w Irlnadii............


piątek, 20 marca 2015

Pozytywne myslenie ponad wszystko

Kiedys gdzies tam czytalam, ze im wiecej pozytywnie sie mysli o zyciu i  sprawach z nami zwiazanymi to przyciagamy do siebie te dobre emocje, i chyba to byla prawda.
 Mysle pozytywnie, choc nie bede ukrywac ze denerwuja mnie strasznie te kubki wszedzie pozostawiane przez mojego T, jego ubrania zalegajace na podlodze, sterta naczyn w zlewie.... no dobra niech sobie leza co mnie to, najwazniejsze ze moje w szafie poukladane sa.
Trzeba nasatwiac sie pozytywnie do zycia bo przeciez ono takie krtokie, po co sie zamartwiac pol dnia jak mozna ten czas poswiecic na zabawe z dzieckiem albo lenistwo na kanapie objadajac sie slodyczami i ogladajac maraton bajek. Nie jestem matka idelana jak Majka chce parowke to ja dostanie, jak chce cukierka to jej dam,jak chce bajke to jej wlacze i nawet spac pojdzie pozno wieczorem jak nastepny dzien ma wolny.
NO bo przeciez to moje dziecko ma byc szczesliwe ma jak najlepiej wspominac swoje dziecinstwo, a nie na kazdym kroku tylko slyszec nie teraz, nie mozesz jesc slodyczy itp. Oczywiscie sa pewne granice, tych cukierkow to ona nie podjada kilogramami.
I do Mc'donalda tez ja zabiore jak obiadu nie mamy.
NIe bede tu nic ukrywac i pisac o idealnym wychowywaniu dzieci a jak cala reszta nie widzi robic cos wrecz odwrotnego.
Jesli kiedys bede zmuszona powiedziec jej nie do czegos co teraz jej nie zabraniam to tak zrobie, jesli bedzie miala cukrzyce to nie dam jej tych cukierkow. Jesli bede musiala siedziec z nia w domu choc na dworze bedzie slonce swiecic to tak zrobie.
Ale teraz wyjde z nia po deszczu pobiegac, albo jak bedzie mocno wialo zeby zobaczyc jak wiatr nas popycha, zamiast spedzac czasu na portalu spolecznosciowym i patrzec co pisza inni ja bede bawic sie z nia, smiac sie, wyglupiac i robic to czego przed monitorem zrobic nie mozna
Chce zeby byla szczesliwa, zeby milo wspominala swoje dziecinstwo
Duzo osob sie ze mna nie zgodzi, ale co z tego???? To moje zycie i przezyje je tak jak chce i wy tez.
Tylko czy kazdy z nas bedac juz starym, siwym  czlowiekiem bedzie mogl powiedziec?????
 '' te moje zycie bylo naprawde super .....''



poniedziałek, 12 maja 2014

4 lata wielkiej milosci

Kto by pomyslal, ze bede umiala az tak bardzo kochac drugiego czlowieka, 
ze bede umiala odmowic sobie by dac tej drugiej osobie,
 ze ta milosc bedzie tak bezgraniczna i bez oczekiwania, 
ze dostane cos w zamian.
Kto by pomyslal, ze znow glisty i robaki bede z ziemi wygrzebywac,
Kto by pomyslal, ze w tym wieku  lalami bede sie bawic,
babki z piasku robic,
Kto by pomyslal, ze
do domu z przedszkola po krawezniku bede isc,
ze idac po chodniku linie bede przeskakiwac,
ze zamiast filmow wieczorami
bajki bede ogladac
 Kto by pomyslal??????
 a wszystko to stalo sie z dniem kiedy ona przyszla na swiat - mimo ze bylo ciezko,
 ze bolalo jak nigdy w zyciu..... 
jeden usmiech sprawia, ze to nie ma znaczenia........
Dzis nie wyobrazam sobie zycia bez niej.
Nie wyobrazam sobie dnia bez jej smiechu i krzyku w domu,
spaceru bez ganiania za nia i krzyczenia 
"Majka wracaj"
Dnia bez tlumaczenia po co, gdzie, dlaczego????
Nie wyobrazam sobie aby w domu byl spokoj i porzadek.
Chce jej dac wiecej niz moge.
Chce jej pokazac co w zyciu jest naprawde wazne.
Chce aby wyrosla na wspanialego czlowieka.
Chce aby miala pasje.
Chce aby umiala spelniac swoje marzenia.
Chce aby byla szczesliwa

Choc czasem mam dosc,
choc przez kilka miesiecy
trzeba bylo wstawac w nocy co 40 minut,
a potem o 6 szykowac sie do pracy,
choc czasem  musialam drzwiami potrzaskac,
aby emocje opadly
choc czasem bylam bezsilna,
choc czasem z nerwow plakac mi sie chcialo,
choc czasem mialam wrazenie ze oguchne od tego krzyku,
choc nawet w ubikacji nie mam chwili spokoju,
choc jedna reka musialam obiad gotowac,
dom ogarnac bo w drugiej ona byl,
choc  5 minut po posprzataniu tam znow balagan jest
wiekszy niz przed,
bo ona misiaczka szukala.....
choc zgubila moja ulubiona bizuterie,
choc zbila moj ulubiony kubek,
choc wszystkie guziki mi pokradla,
choc czasem sobie odmowie zeby ona miala.
choc czasem bylo naprawde ciezko
nie wyobrazam sobie aby bylo inaczej
mimo tych wszystkich smutkow, upadkow, zmeczenia
jestem szczesliwa,
bo duzo osob o tym marzy,
o tych nieprzespanych nocach,
o tym dziecku, ktorego tak bardzo pragnie a miec nie moze,
bo mi sie udalo,
bo jest zdrowa,
bo sie usmiecha,
bo poprostu jest

Teraz moge powiedziec,ze jestem szczesliwa
Bo ona jest.
Bo jestem matka
Jesli bym mogla cofnac czas
Tego bym nigdy nie zmienila.

Najwazniejszy dzien w moim zyciu
<3 12 maja 2010 godz 2.03 <3



piątek, 2 maja 2014

Cieszyc sie zyciem

Wolna sobota, pierwszy raz od kilku miesiecy,
potem poniedzialek i wtorek,
tylko w niedziele trzeba wczesnie wstac ale to maly szczegol,
bo potem mozna cieszyc sie zyciem,
mozna cieszyc sie z tego co sie ma,
bo najwspanialsze rzeczy sa za darmo i bezcenne,
slonce na niebie,
smiech dziecka,
spiew ptakow,
kwiaty na lace,
proste slowa 'kocham Cie mamusiu',
pyszna herbatka z drozdzwoka prosto z pieca,
spotkanie z przyjaciolkami przy kieliszku wina,
Mimo, ze w glowie mam tysiace mysli,
mimo, ze  cos mnie meczy i dreczy,
mam zamiar w te dni byc szczesliwa.
A wszystko dla niej......


poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Bogusia

Najczesciej to chyba lubie 
szyc kroliczki. 
Poznajcie Bogusie,
prezencik dla  malej ksiezniczki.

Zycze wam udanego tygodnia,
dziekuje, ze do mnie zagladacie



poniedziałek, 29 lipca 2013

Uwielbiam siedziec sobie wieczorkiem w fotelu
z herbatka i szydelkiem w reku.
Wciaga mnie i wciaga, 
chyba czas poszukac nowych pomyslow, wzorow,
bo nie bedzie co pokazywac :)


A pogoda u nas troszke sie zepsula, 
wiec trzeba bedzie czas zabijac przyjemnie 
a przy okazji pozytecznie




Dzis moje dziecko zapytalo mnie: czy pojdziemy do babci???
I wlasnie w tym momencie zdalam sobie sprawe,
ze takie zwykle odwiedziny sa i beda
nierealne. 
Zrobilo mi sie jakos tak dziwnie
a nawet przykro.


Doceniajcie swoich bliskich i cieszcie sie tym, 
ze macie ich tak blisko.

czwartek, 25 lipca 2013

Losowanie

...AND THE WINNER IS...



Pierwsze, ktora zapisala sie na liscie............




Nagroda pocieszenia (niespodzianka) powedruje do.........



Prosze o adresiki na mail
witchewe@gmail.com

Gratuluje dziewczyny, a reszcie dziekuje za udzial w zabawie, 
dzieki tej zabawie odwiedzilam
 nowe ciekawe blogi, poznalam nowe osoby. 
Mam nadzieje,
ze bedziecie jeszcze do mnie zagladac.
Pozdrawiam cieplutko :)

czwartek, 18 lipca 2013

I love crochet

Co tu duzo pisac, wciaglo mnie. Jesli jest ktos zainteresowany tymi slodziutkimi girlandami to prosze  pisac na maila, lub kliknac tutaj http://pl.dawanda.com/product/48529318-Crochet-heart :)
Pozdrawiam i zycze wam duuuuuuuuuuuzo sloneczka.







wtorek, 9 lipca 2013

Summer


Byl urlop, ale wszystko co dobre szybko sie konczy.
Bylo polskie morze,
polskie plaze.


                                                   Pyszna kawka i lody w Dolinie Charlotty 




Bylo zbieranie kwiatkow i slimakow.



Byly czeresnie, ktorymi sie objadlam za wszystkie stracone lata :)


Bylo spacerowanie po lakach, polach, po miejscach gdzie sie wychowalam 
i gdzie zawsze bede wracac.






Byl park dinozaurow......






Byl basenik w wiaderku.


Byla przymiarka do wozu strazackiego.












A teraz zostaly mi tylko zdjecia, wspomnienia
i tesknota za domem i cala reszta.

Aby zbyt wiele nie myslec i na pocieszenie wpadlam 
do ogrodka powalczyc z chwastami, ktore w ciagu 2 tygodni urosly blyskawicznie.
Na szczescie poza mleczem itp. bylo tam cos jeszcze.





A tutaj juz terazniejszosc i nasze pierwsze, od kilku lat prawdziwe lato,
mozna poczuc sie jak w Polsce.



Dziecko sie bawi a mamusia lapie promienie sloneczne i robi to co kocha.